Uwiecznione w technice czarno-białej fotografii i zatytułowane Klepsydry, miały to być prace przede wszystkim w sposób doraźny „krytyczne” − o nadreprezentacji komunikatów religijnych w przestrzeni publicznej miasta. Na klepsydrach widnieją poprzekręcane, jakby w wyniku nieuważnego odczytania, nazwiska medialnych sław z różnych dziedzin współczesnego życia. Bardziej ogólny sens praca zyskała dzięki jej dopełnieniu niezmiennym, statycznym obrazem telewizyjnym pustego, deszczowego balkonu, oznakowanego migającymi w szybkim tempie logotypami znanych stacji kablowych. Z tych dwóch elementów powstała instalacja Koniec świata przez pomyłkę, którą można odczytywać jako ironiczny komentarz do autonomicznej rzeczywistości mediów, zdolnych przetrwać nawet globalny kataklizm zagłady ludzkiego świata. Z upływem czasu praca Oskara Dawickiego staje się także „kroniką zapowiedzianej śmierci”, jako że wszyscy jej bohaterowie są śmiertelni. Anonse apelują: „Wyobraź sobie, że za sprawą Wielkiej Tajemnicy odszedł od nas na zawsze. Mimo że to niegrzeczne, jest to możliwe. Mimo tego, że jest możliwe, nie jest to prawda. Mimo tego, że to nieprawda, wyobraź to sobie”. Jest to więc w zasadzie przykład współczesnego memento mori.